Połowa kontrolerów pojawi się w mundurach. Sprawdzających bilety w jednolitych uniformach możemy spodziewać się od 1 lipca 2015 roku.
Tylko do 30 czerwca Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne będzie odpowiedzialne za sprawdzanie biletów w pojazdach transportu zbiorowego aglomeracji krakowskiej. Tego dnia kończy się umowa, jaką podpisały władze MPK z dyrektorem Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Nowa umowa, nowe zasady
Pracownicy komunalnej jednostki odpowiedzialnej za organizację komunikacji miejskiej zapowiadają, że możliwe jest ogłoszenie konkursu na wykonanie usługi sprawdzania biletów. – Prowadzimy jeszcze konsultacje i analizujemy różne scenariusze, ale prawdopodobnie w styczniu rozpiszemy przetarg – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Franciszek Szczurko, wicedyrektor ZIKiT ds. transportu publicznego.
W ofercie przetargowej znajdzie się prawdopodobnie zapis, że część kontrolerów biletów musi posiadać umundurowanie. – Chcemy, aby 50% załogi miało jednolity mundur – dodaje zastępca dyrektora.
Czy miasto nie obawia się, że umundurowani kontrolerzy spowodują spadek wykrywania osób jeżdżących na gapę? – Jesteśmy o to spokojni. Doświadczenie innych miast, jak np. Łodzi czy Wrocławia pokazało, że nie powinniśmy obawiać się takiego scenariusza – tłumaczy Franciszek Szczurko.
MPK: umundurować kontrolerów
Z pomysłem, aby kontrolerzy biletów pracowali w mundurach, wyszedł jakiś czas temu prezes MPK. To Rafał Świerczyński zaproponował, aby „kanarzy” dorobili się uniformów.
Przedstawiciel Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego zaznacza, że propozycja, aby sprawdzający mieli jednolite stroje, to dobry pomysł. – Wniosek o zmianę modelu kontroli i umundurowania części kontrolerów jest podyktowany przede wszystkim dążeniem do podniesienia standardu kontroli biletów w Krakowie – mówi Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK.
Do lipca 2015 r. nie będzie zmiany
Osób w jednolitych mundurach nie możemy spodziewać się w najbliższych miesiącach. – Zasady kontroli będę te same, więc strój kontrolerów też się nie zmieni – wyjaśnia Gancarczyk. Dopiero od wakacji przyszłego roku możemy spodziewać się zmian.