Krakowianie chętniej korzystają z rowerów, o czym świadczy między innymi liczba użytkowników KMK Bike. W ubiegłym roku na miejski rower wsiadło około 30 tysięcy osób, w tym sezonie mówi się już o 50 tysiącach! Cykliści natrafią też na nowe udogodnienia na drogach, co z kolei powinno wzmóc większą czujność na drogach kierowców czterech kółek. A wszystko po to, żeby było bezpieczniej.
Ułatwienia dla rowerzystów, które coraz gęściej pojawiają się na krakowskich ulicach, są często stosowane na zachodzie Europy. Nasze prawo o ruchu drogowym zostało zmienione „na korzyść" cyklistów już w 2011 roku, ale stosowne rozporządzenie pojawiło się dopiero cztery lata później.
Znajduje się tam m.in. zapis o tworzeniu śluz rowerowych na ulicach, czyli wydzielonych obszarach na jezdni (inny kolor nawierzchni), pomiędzy skrzyżowaniem a linią zatrzymania samochodu, na które – w czasie zatrzymania na czerwonym świetle samochodów, mogą wjechać rowerzyści, omijając kierowców po prawej stronie. Dzięki temu rowerzyści będą bardziej widoczni, mogą także ruszyć jako pierwsi po zmianie światła na zielone. Takie rozwiązanie znajduje się w Krakowie w kilku lokalizacjach:
na wylocie ul. Łobzowskiej w kierunku Krowodrzy
na Placu Inwalidów w stronę centrum
na skrzyżowaniu Reymonta, Buszka i Piastowskiej – trzy śluzy
oraz dwie śluzy po obu stronach skrzyżowania Ludźmierskiej i Andersa, gdzie dodany został jeszcze sygnalizator dla rowerzystów, żeby przy ruszaniu nie musieli się oglądać za siebie
W planach jest także utworzenie śluzy na skrzyżowaniu ul. Zwierzynieckiej, Kościuszki, al. Focha i ul. Piłsudskiego z alejami Trzech Wieszczów. Myślę jednak, że jest to raczej działanie na wiosnę niż na jesień – mówi Marcin Wójcik, oficer rowerowy w Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Warto dodać, że obok śluzy klasycznej (typu 1), istnieją także śluzy rowerowe typu 2 przeznaczone wyłącznie do skrętu w lewo. Rowerzysta, chcący skręcić w lewo, nie musi przeplatać toru ruchu jadących na wprost pojazdów, tylko jedzie on na wprost, nie opuszcza skrzyżowania, i zatrzymuje się w śluzie na jego prawym wlocie. Tam w miejscu obraca rower, a po otwarciu ruchu na kierunku poprzecznym – rusza na wprost tak, jakby na skrzyżowanie wjechał z prawej strony.
Kolejną nowością w Krakowie będzie specjalne oznakowanie dróg znakiem poziomym P-27, tzw. sierżantem rowerowym, który pokazuje tor i kierunek jazdy rowerzystów, a kierowcom przypomina by zostawili nieco miejsca dla rowerzystów. Sierżant ma się pojawić na m.in. ulicy Strzeleckiej, która w czasie remontu ul. Kopernika i objazdu, stanie się dwukierunkowa dla użytkowników dwóch kółek.
Będę zabiegał, żeby utrzymać tutaj ruch dwukierunkowy, bo jest to trasa często przemierzana przez rowerzystów. Jest to także dobre miejsce na przetestowanie tego znaku poziomego – mówi Marcin Wójcik.
Najważniejszym wyzwaniem dla Krakowa jest stworzenie spójnej sieci tras rowerowych. Obecnie jest ich w Krakowie 150 km, a do 2019 roku liczba ta ma się niemal podwoić, bo planowane jest kolejne 140 km. W tym roku powstają drogi dla rowerów w ul. Boruty-Spiechowicza (połączenie al. Andersa z Jana Pawła II), wzdłuż ul. Wadowickiej po stronie zachodniej (od Ronda Matecznego do ul. Brożka) oraz na ul. Wielickiej od skrzyżowania z al. Powstańców Śląskich do przystanku Cmentarz Podgórski. Wyznaczone zostały także kolejne kontrapasy, umożliwiające rowerzystom jazdę pod prąd po ulicach o ruchu jednokierunkowym. Warto także dodać, że zgodnie z nowymi przepisami otwieranie ulic jednokierunkowych w obu kierunkach dla rowerzystów jest już znacznie łatwiejsze, bo nie wymaga wytyczania kontrapasa, na drogach o prędkości ograniczonej do 30 km/h. W takich miejscach muszą oczywiście pojawić się znaki pionowe T-22 (nie dotyczy rowerów) oraz ewentualnie oznakowanie poziome P-27 (sierżant rowerowy).