Chodnik zastawiony kontenerem z budowy, zastawione miejsca parkingowe, przysypana gruzem zieleń lub zdewastowane znaki drogowe - w Krakowie nie ma miejsca na takie widoki. Każdą z takich spraw, która dotyczy miejskiej infrastruktury, zajmuje się teraz eksperymentalny patrol Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Objeżdża miasto, przyjmuje interwencje od mieszkańców, poucza, nakłania do zmian, a o najbardziej opornych informuje Straż Miejską, która nakłada grzywny. Od kwietnia nowy zespół ZIKiT-u interweniował blisko dwa tysiące razy.
- Nie chodzi nam o nakładanie kar, a raczej o edukację społeczną, przypominającą, że przestrzeń publiczna jest dobrem wszystkich, a infrastruktura miejska ma być czysta i schludna – mówi Michał Gołębiowski z ZIKiT.
I tak dla niektórych taka kontrola ZIKiT-u była bezbolesna, bo od razu zastosowali się do pouczenia, inni zapamiętają ją pewnie na długo, ponieważ musieli zapłacić wysoką karę grzywny: - Najwyższa wyniosła 50 tysięcy złotych. Tyle kosztowało nielegalne ustawienie kontenera z gruzem w pasie drogowym, który mimo naszych monitów, nie znikał przez dłuższy czas – opisuje Michał Gołębiowski.
Patrol działa szybko, systematycznie i wraca do miejsc „potencjalnych zagrożeń", tak by usunięte przeszkody, nie wracały potem na swoje miejsce. Bywa, że prowadzony jest w nocy. Jest skuteczny, bo inspektorzy wyruszają na miasto wyposażeni w nowoczesny sprzęt z funkcją geotagowania: wpisując miejsce interwencji do systemu, od razu otrzymują informację zwrotną, kto jest właścicielem terenu i czy na prace lub wystawiony obiekt została wydana zgoda. Dzięki temu interwencja trwa krócej i zazwyczaj od razu kończy się sukcesem.
Szczególnym zainteresowaniem i opieką patrolu cieszą się dzielnice peryferyjne i przedmieścia Krakowa. Mieszkańcy tych terenów zgłaszali, że ich okolice są najbardziej zapomniane, a teraz wyrażają zadowolenie, że się to zmienia. Czasem przyznają, że nie mieli odwagi interweniować w sprawie najbardziej uciążliwych zaniedbań. Nie ma się jednak czego obawiać, bo zgłoszenie problemu może być anonimowe. Ważne jest jednak, żeby nie przejść obok niego obojętnie.
- Zgodnie z „zasadą wybitej szyby", jeśli jakiś obiekt jest choć częściowo zniszczony, to później stosunkowo szybko staje się celem wandalizmu. Natomiast zadbana infrastruktura jest przedmiotem troski ogółu – mówi Michał Gołębiowski.
Od kwietnia inspektorzy ZIKit-u zinwentaryzowali około 1000 zniszczonych znaków drogowych, które były pozaklejane, pomazane sprejem, albo zniszczone mechanicznie. To szczególnie niebezpieczne zniszczenia, jeśli weźmie się pod uwagę, że kierowcy mają czasem ułamek sekundy, żeby odczytać mijane komunikaty drogowe.
W ciągu pół roku patrolujący wykryli także około 100 przypadków zajęć pasa drogowego przez ustawieniem kontenera, prowadzenie robót budowlanych oraz wygrodzenia miejsc postojowych za pomocą np. wyspanego gruzu czy ciężkiego mebla. Przeprowadzono też kontrole infrastruktury przystankowej, sprawdzana była m.in. stan techniczny poszczególnych elementów, uszkodzenia powodowane aktami wandalizmu oraz utrzymanie czystości poszczególnych wiat. W niektórych miejscach koniecznych było kilka wizyt:
- Mieszkańcy pytali nas na przykład, ile jeszcze razy będziemy zlecać naprawianie jednego znaku, który upatrzyli sobie wandale. Odpowiadaliśmy, że aż do skutku – opisuje uczestnik patrolu.
Inspektorzy przekazali także Straży Miejskiej zauważone nieprawidłowości na ternie Starego Miasta, takie jak postój meleksów w niedozwolonym miejscu (np. na miejscach postojowych przeznaczonych dla niepełnosprawnych). Kontrolowali przejścia podziemne, tunel Krakowskiego Szybkiego Tramwaju, parking przy Muzeum Narodowym oraz miejskie toalety.
Jak zapewniają pracownicy ZIKiT, żadne zgłoszenie mieszkańców nie zostało pozostawione bez odzewu. Każdy nadal może zgłosić swoją interwencję pod numerem telefonu 12 616 75 55.